Z Wiktorią na jej pierwszej profesjonalnej sesji niemowlęcej spotkałam się gdy Malutka miała już prawie dwa miesiące.
Nie jest to najłatwiejszy wiek dla fotografa organizującego sesję fotograficzną. Kilkutygodniowy maluszek ma dużo płytszy sen niż noworodek a jego możliwości związane z różnorodnym ułożeniem i „pozowaniem” są dość mocno ograniczone.
Jednakże podczas tej sesji udało się nam wykonać fotografie, jakie zazwyczaj powstają podczas sesji noworodkowej.
Wiktoria była dla mnie wyjątkowo wyrozumiałą modelką. Gdy już nawiązałyśmy nić porozumienia a Malutka została nakarmiona i utulona przez mamę (i huśtawkę, w której błyskawicznie się uspokajała) mogłyśmy przystąpić do pracy.
Przyznam, że doskonała współpraca z rodzicami to klucz do powodzenia takiej sesji. Zwłaszcza, gdy każda minuta spokojnego snu dziecka jest na wagę złota i trzeba ją dobrze fotograficznie wykorzystać 😉
Nie jest to najłatwiejszy wiek dla fotografa organizującego sesję fotograficzną. Kilkutygodniowy maluszek ma dużo płytszy sen niż noworodek a jego możliwości związane z różnorodnym ułożeniem i „pozowaniem” są dość mocno ograniczone.
Jednakże podczas tej sesji udało się nam wykonać fotografie, jakie zazwyczaj powstają podczas sesji noworodkowej.
Wiktoria była dla mnie wyjątkowo wyrozumiałą modelką. Gdy już nawiązałyśmy nić porozumienia a Malutka została nakarmiona i utulona przez mamę (i huśtawkę, w której błyskawicznie się uspokajała) mogłyśmy przystąpić do pracy.
Przyznam, że doskonała współpraca z rodzicami to klucz do powodzenia takiej sesji. Zwłaszcza, gdy każda minuta spokojnego snu dziecka jest na wagę złota i trzeba ją dobrze fotograficznie wykorzystać 😉